Imigracja zarobkowa – najnowsze trendy na norweskim rynku pracy. - Norwegia - s2

Tak zgadza się.Czyli dla rodowitego norwega niema problemu z pracą
Tylko się nie chce i najlepiej powiedzieć że obco krajowcy zabierają im prace.

i taka jest często smutna prawda. nieroba nigdzie brakuje
z drugiej strony są tu świetne warunki do "nicnierobienia"

karol3 napisał:
to nie jest prawda że praca w Norwegii jest dla Norwegów. praca to jest dla mówiących po norwesku (ew. szwedzku). to duża różnica, bo wystarczy zacząć się uczyć

no i wiadomo, dla super fachowców bez języka, też się robota znajdzie
Jestes w bledzie ,jezeli norek ma do wyboru polaka mowiacego po norwesku i norka ,obaj jednakowe kwalifikacje ,zawsze wybierze norka...

podtrzymuję co napisałem. mówiący po norwesku obcokrajowiec znajdzie pracę.
to jest jasne że niejednokrotnie Norweg woli przyjąć rodaka nawet o gorszych kwalifikacjach, jednak z tym "zawsze" trudno mi się zgodzić. większość z nas porozumiewa się po norwesku słabo, co może powodować problemy w pracy i to raczej tutaj szukałbym powodu "faworyzowania" Norwegów jako pracowników. narodowość sama w sobie nie jest żadnym problemem.

Bzdura, jesli masz zawod (papier na to) i gadasz po norwesku to nie masz absolutnie zadnego powodu do tego by choc przez chwile czuc sie gorszym...

czyli że mówisz że norwedzy to otwarty i tolerancyjny naród - bądźmy szczerzy choć przez chwile - jesteśmy dla nich tylko tanią siłą roboczą i ani język ani papiery tego nie zmieniają - nawet niemcy, duńczycy i szwedzi którzy mieszkają tu 20+lat są traktowani jako osoby drugiej kategorii

widzę że wiesz nalepiej , a właściwie to co to znaczy "nawet niemcy, duńczycy i szwedzi którzy mieszkają tu 20+lat"? że niby oni lepsi od Polaków? nie wydaje mi się

piotrsan napisał:
czyli że mówisz że norwedzy to otwarty i tolerancyjny naród - bądźmy szczerzy choć przez chwile - jesteśmy dla nich tylko tanią siłą roboczą i ani język ani papiery tego nie zmieniają - nawet niemcy, duńczycy i szwedzi którzy mieszkają tu 20+lat są traktowani jako osoby drugiej kategorii
I tu sie z Toba zgadzam w 100%,nigdy obcokrajowiec nie bedzie traktowany na rowni z norwegiem...

tzn. spotkałem ok norwegów ale... nie z oslo i nie młodych i także jest to zdecydowana mniejszość - nie wiem jak jest gdzieś indziej ale oslo wydaje mi się taką norweską warszawą :/ - może ludzie z innych części norwegii się wypowiedzą jak jest

podzielam Twoje wrażenia co do Oslo. mieszkałem tam parę lat. ale szczęśliwie, kilka ostatnich spędziłem w Østfold, tuż przy Szwedzkiej granicy. tu jest jakoś inaczej, każdy gada po swojemu (mieszanie ze Szwedzkim na pożądku dziennym), łatwiej się zintegrować w mniejszej społeczności. ja z natury się nie narzucam, ale tutejsi ludzie są w większości otwarci i pomocni.
być może nie jestem obiektywny, bo to właśnie tutaj nauczyłem się i zacząłem używać Norweskiego...
wcześniej ni w ząb